Grenada 19.03.2023-01.04.2023
no i w naszej sytuacji nie było inaczej. Nasz pobyt w Hiszpanii minął bardzo szybko, zanim się spostrzegliśmy, musieliśmy już wracać. 01.04.2023, o godzinie 9 podjechał po nas Bus, który zabrał nas do Malagi. Nie jechaliśmy sami – wraz z nami jechała grupa z Rumunii. W trakcie drogi nie obyło się bez niespodzianek. Jeden z uczestników zorientował się, że zapomniał spakować dowodu.
Jednak wystarczyło kilka chwil magii Pana Postrzecha i dowód był już w drodze. Wysiedliśmy obok ratusza i grupą zaczęliśmy zwiedzać miasto. Naszym głównym celem był punkt widokowy „Gibralfaro„. Tam mieliśmy możliwość zrobienia przepięknych zdjęć. Następnie udaliśmy się na plażę, gdzie mogliśmy chwilę odpocząć oraz zanurzyć stopy w Morzu Alborańskim. Niestety – czas zbiórki zbliżał się nieubłaganie, dlatego też wybraliśmy się w spacer wzdłuż promenady, gdzie zakupiliśmy magnesy.
no i w naszej sytuacji nie było inaczej. Nasz pobyt w Hiszpanii minął bardzo szybko, zanim się spostrzegliśmy, musieliśmy już wracać. 01.04.2023, o godzinie 9 podjechał po nas Bus, który zabrał nas do Malagi. Nie jechaliśmy sami – wraz z nami jechała grupa z Rumunii. W trakcie drogi nie obyło się bez niespodzianek. Jeden z uczestników zorientował się, że zapomniał spakować dowodu.
Jednak wystarczyło kilka chwil magii Pana Postrzecha i dowód był już w drodze. Wysiedliśmy obok ratusza i grupą zaczęliśmy zwiedzać miasto. Naszym głównym celem był punkt widokowy „Gibralfaro„. Tam mieliśmy możliwość zrobienia przepięknych zdjęć. Następnie udaliśmy się na plażę, gdzie mogliśmy chwilę odpocząć oraz zanurzyć stopy w Morzu Alborańskim. Niestety – czas zbiórki zbliżał się nieubłaganie, dlatego też wybraliśmy się w spacer wzdłuż promenady, gdzie zakupiliśmy magnesy.
Niestety okazało się, że nasz samolot ma 50-minutowe spóźnienie. Nie zmieniło to jednak wcześniej ustalonych planów i o godzinie 16 udaliśmy się w podróż na lotnisko. Po dojeździe na miejsce odebraliśmy zagubiony dokument, poszliśmy się przebrać w ubrania bardziej odpowiednie do Polski, czyli cieplejsze. Następnie bez żadnych problemów odbyliśmy odprawę i pozostało nam czekać na samolot.
Niektórzy z nas zwiedzali lotnicze sklepy, inni zaś siedzieli i wyczekiwali samolotu. Wystartowaliśmy chwile po 20, a sam lot do Warszawy trwał około trzech i pół godziny, wylądowaliśmy chwilę przed północą. Polska przywitała nasz rześkim powietrzem i niską temperaturą. Z lotniska Chopina odebrał nas samochód, który zawiózł nas do miejsca, gdzie nasza podróż się zaczęła, czyli pod naszą szkołę. Gdy dojechaliśmy, wszyscy się pożegnaliśmy i rozstaliśmy.
Niestety okazało się, że nasz samolot ma 50-minutowe spóźnienie. Nie zmieniło to jednak wcześniej ustalonych planów i o godzinie 16 udaliśmy się w podróż na lotnisko. Po dojeździe na miejsce odebraliśmy zagubiony dokument, poszliśmy się przebrać w ubrania bardziej odpowiednie do Polski, czyli cieplejsze. Następnie bez żadnych problemów odbyliśmy odprawę i pozostało nam czekać na samolot.
Niektórzy z nas zwiedzali lotnicze sklepy, inni zaś siedzieli i wyczekiwali samolotu. Wystartowaliśmy chwile po 20, a sam lot do Warszawy trwał około trzech i pół godziny, wylądowaliśmy chwilę przed północą. Polska przywitała nasz rześkim powietrzem i niską temperaturą. Z lotniska Chopina odebrał nas samochód, który zawiózł nas do miejsca, gdzie nasza podróż się zaczęła, czyli pod naszą szkołę. Gdy dojechaliśmy, wszyscy się pożegnaliśmy i rozstaliśmy.